Swoją długą wycieczkę górską rozpocząłem na stacji kolejowej w Bystrzycy Kłodzkiej i skierowałem się na wschód. Kilka kilometrów za miastem zaczyna się sześciokilometrowy podjazd na przełęcz Puchaczówka 860 m npm. Na szczucie w nagrodę dostałem piękne widoki. W zimie znane jest to miejsce z wyciągów narciarskich na Czarną Górę. Teraz długi zjazd do Stronia Śląskiego i dalej na północ przez Lądek Zdr. Za uzdrowiskiem kolejny podjazd tym razem jest to przełęcz Jaworowa 707 m npm. i długi zjazd do Złotego Stoku. Teraz skierowałem się na zachód krajową drogą nr 46, w kierunku na Kłodzko. Ten fragment mojej wycieczki uważam za najcięższy, bo mimo że jest niedziela rano, ruch samochodów jest tu największy. Po drodze mijam długi podjazd na przełęcz Kłodzką 483 m npm. i tablicę elektroniczną z temperaturą powietrza 29.2 C. i asfaltu 43.6 C, a jest dopiero południe. W Kłodzku zrobiłem krótki odpoczynek i skierowałem się w stronę Nowej Rudy. Kilka kilometrów za Kłodzkiem, skręciłem w prawo i dotarłem do wsi Bożków. Znajduje się tu duży, zaniedbany już pałac z XVIII w. Dalej skierowałem się na zachód do Wambierzyc. Z Bożkowa kilka kilometrów trasy, to droga szutrowa. W Wambierzycach znajduje się piękny kościół sanktuarium Maryjne. Po zjedzeniu obiadu ruszyłem w dalszą podróż. Teraz wspinaczka na Lisią Przełęcz 790 m npm. Po drodze mijam wspaniałe Góry Stołowe ze Szczelińcem. Ze szczyty przeł. skierowałem się w lewo i przez Łężyce i Szczytną dojechałem spowrotem do Kłodzka, gdzie skończyłem swoją podróż. Odcinek Szczytna Kłodzko to międzynarodowa droga S 8, nieprzyjazna dla rowerzystów. Wycieczkę tę pokonałem w temp. Powyżej 30 C i wypiłem ponad trzy 1,5 litrowe butelki wody mineralnej.
Trasa piękna, wspaniałe widoki. Muszę się przyznać bez bicia, że wycieczka ta miała być dłuższa. Z Lisiej Przełęczy miałem zjechać do Kudowy Zdr., dalej podjazd przez przeł. Polskie Wrota do Zieleńca i zakończenie w Bystrzycy Kłodzkiej. Przegrałem jednak z 30 -stopniowym upałem. Piękno Kotliny Kłodzkiej dobre dla wytrwałych.